Login  Hasło  
Wyróżniono : 2021.09.25 : 17.09
Wydaje się, że wszystko, co definiuje obraz fotograficzny – to, idąc na skróty - imiesłów czasu przeszłego. Figura optyczna, odcięta od źródła swego życia, które potoczyło się zapewne dalej, ale akt konserwatorski, zdradzający związki z formaliną lub naftaliną zatrzymał chwilę i skrupulatnie, niezmienioną, ją przechowuje.
„To co widać” można jeszcze powiedzieć, ale będzie to tylko apoteoza fizyki w układach molekuł uporządkowanych na matrycy. Do poufałości nie skłania.
Dotknąć: obawa.
Liznąć: strach.
Autorka jednak nie grozi. Tylko zaprasza do mgielnego, jednogłośnego unisono, gdzie bladym świtem, wspomnienia budzą się i przeciągają.


Wyróżniono : 2021.09.12 : 08.50
spyko
Nad Rozlewiskiem
Tworzenie w fotografii to ułamek sekundy. Pisanie, malowanie, rzeźbienie, komponowanie — można przerwać. Poczekać na wenę. Poczekać na usposobienie. Dokończyć za tydzień, miesiąc, rok. W fotografii nie ma tak łatwo. Jest ciągłe: teraz albo nigdy.
Nosić zatem w sobie trzeba ten taki… dobrostan wewnętrzny wielu zwierciadeł, w których każde taszczy w sobie zaczyn obrazu. Lub być jak matryca, gdzie każdy piksel jest już wstępnie zaprogramowany. Lub być jak cząstka w teorii nieoznaczoności — do momentu zaobserwowania może być wszędzie i wszystkim.
Autor tego zdjęcia nic nie wiedział wcześniej o tym obrazie. Nie wiedział, jak ułoży się światło, cienie i wszelkie interakcje. W ogóle nie wiedział, że taka scena powstanie.
Był jednak na ten spektakl gotowy.


Wyróżniono : 2021.08.27 : 22.33
wojtek_s
(...)
„Możesz mnie mieć za nędznego karła, przyjaciela prostytutek i alfonsów, ale wiem, co nieco o miłości, bo pragnę jej każdym włóknem mojego pokracznego ciała”, czyli mała uliczna recytacja, ze staraniem pokazania tego, czego bez autora nikt by nie zobaczył.
W morzu interpretacji wystąpili: sen nocy letniej, czas oczekiwania, duma i uprzedzenie, rezygnacja, oraz inne mniej kosztowne myśli ze sztuką znikania w tłumie.
Autor, w kompletnie obmyślonej i zakończonej narracji zdał relację z podróży mentalnej.


Wyróżniono : 2021.07.31 : 08.46
ElzbietaP
Długi weekend...
Autorka, umiejętnie ważąc cząstki scenariusza w tym spektaklu, pozwala nam penetrować przestrzeń wzrokiem. Oto ukazują się kolejno postacie i ich związki. Ich oczekiwania, ich nastroje, dążenia, pragnienia, ambicje... ich cały świat.
W fotografii jednak, w każdej wyraźnej wizji, jest duch nieokreśloności. Nie mamy bowiem pewności, że dotarło się do sedna poszczególnych zjawisk.
Oto proste skojarzenie: ludzie, weekend i...czegóż chcieć więcej.
Autorka jednak dokładnie nastawiła przyrząd optyczny. Nie po to, żeby widzieć lepiej, tylko zobaczyć więcej.
A my razem z nią.


Wyróżniono : 2021.07.04 : 10.40
wasagni
Tancerze...
Fotografia
Zawsze będzie upierać się przy swoim niezmiennym realizmie mimo, że próby jej opisów mogą zadziałać jako środki znieczulające. Obraz pozostanie w kręgu znaków i być może wyzwoli w wyobraźni spektakl, który będzie niczym innym, jak próbą wniknięcia w jej ukryte warstwy.
W rzeczywistości nic się jednak nie zmieni i zamysł autorki raz utrwalony, raz skomponowany - nie pozwoli, by wydostały się zeń elementy nieokrzesane typu: dwie kumy w codziennej pogawędce na spacerze.
Jednak jest to scena ze świata spektakli przyczajonych, gotowych do natychmiastowego ukazania się, jeśli w pobliżu pojawi się ktoś obdarzony widzeniem.
Jeśli scena - to spektakl trwa. Również w wyobraźni. I wszystko może się zmienić.
Ponieważ fotografia to fundowanie życia nieruchomemu obrazowi.
Stworzonemu, by wabić.


Wyróżniono : 2021.06.10 : 21.38
Janka57
Portret
Tchnienie
Ogół fotografii to cały repertuar niecodziennych widoków. Świat w swej niepohamowanej intensywności manifestuje się przed obiektywem i jest w nim niemal rozrzutnie wszystko, przed czym otwiera się migawkę.
Ale jest ten jeden, szczególny moment, w których z obfitości rzeczy widzialnych wchodzi na scenę tylko to jedno tchnienie. To jedno zjawisko, ten jeden ułamek rzeczywistości, który przez autorkę definitywnie zamknięty został w kadrze.
W świecie realnym końcowe napisy brutalne sprowadzą do codzienności. Ale tutaj ponownie wystarczy spojrzeć na zdjęcie.
Po wewnętrznej stronie powiek wyświetli się film. Za każdym razem inny.


Wyróżniono : 2021.05.27 : 07.33
LidiaModry
Kozibród łąkowy
Podano do stołu.
Autorka dała wiarę temu, co pojawiło się w rzeczywistości. Temu, co wyraziste. Temu, co lepiej widoczne. Co wspomnieniem. Co już z wolna wyczekiwane...
Wtedy – najważniejsze było tutaj być. Najważniejsze –zobaczyć. I niekoniecznie najważniejsze: być widzianym.
Przestrzeń zbudowała kapaniem wody i z okruchów ciszy znajdujących drogę do naszych wyobraźni.
Przypominając, że ją mamy i czasem warto uciec w głąb obrazów wyświetlanych po wewnętrznej stronie powiek.


Wyróżniono : 2021.05.08 : 21.45
Sfumato
. . .
Patrząc na rozwój fotografii, obserwując, jak zmieniają się trendy, jak na mapę azymutów nanoszone są nowe kierunki — wydaje się, że obecnie błędem będzie widzieć w obrazach tylko „zamrożone wydarzenia".
Kiedyś i jeszcze do całkiem niedawna — fotografia po pierwsze miała zamanifestować zaimek „tak było” i ta intencja mniej lub bardziej wiernie, miała zostać odebrana u widza. Autor zostawał w cieniu. Natura była reżyserem, odbiór konsumpcją.
Świat jednak nie stoi w miejscu.
Tradycyjne „tak było” wypierane jest przez „tak to widzę” i autorka może wyjść na scenę. Para-dokumentalność fotografii zastępowana jest imaginacją. Stan rzeczy — iluzją. Okoliczność — wyobraźnią. Czy dzisiejszy odbiór fotografii to konieczność myślenia abstrakcyjnego?
Na pewno tak. W każdym razie sporo więcej niż kiedyś.
Autorka nie pozostawiła tu żadnych wątpliwości.


Wyróżniono : 2021.04.21 : 20.47
Wichura
Orlik krzykliwy
Akcja!
Autorka wtargnęła w tę przestrzeń jak gorący nóż w masło.
W świecie, w którym wszystkie wartości przechodzą już w fazę cynizmu, ofiarowała każdemu patrzącemu, wybraną arbitralnie wizję świata.
Ofiarowała fascynację kształtem, ruchem, naturą.
Gotową wyświetloną projekcję.
Opowiedziała więcej, niż rozsądny człowiek powinien wiedzieć.
Patrząc na tę fotografię, wiedząc, że to dwuwymiarowy świat pikseli, nietrudno przydać jej więcej materialności i przestrzeni niż ona sama prezentuje.
Łatwo wówczas opuścić poligon rzeczy nieznośnie codziennych, w którym jakoś bez przerwy panuje nastrój niezdanego egzaminu.
I iść.
Fotografować ptaki.


Wyróżniono : 2021.04.08 : 17.27
Johan
Optymistycznie :)
Autor nakłaniany przez muzę, by ukazać swoją myśl na obcej, w dodatku bezdusznie stechnicyzowanej płaszczyźnie pikseli, dodał do świata rzeczy taki przedmiot oglądu, który nie jest całkowicie surowy ani też nie stanowi zwyczajnego ukazania zewnętrzności. To nie jest obraz z tłem typowym dla zastanej chwili. Nie jest to dowód niekontrolowanego oddziaływania rzeczywistości. Odbitka zachowała jednak czyjąś obecność i naładowała percepcję różną interpretacją, ostrząc rzekę odbiorów w jednym, dosyć brutalnym kierunku. Ludzka twarz nie przestaje żyć. Nie, dlatego, że odcisnęła na czerni, lecz dlatego, że ożywiła bezwładną materię punktów i czyjeś uchwycone życie przeniknęło do tego obrazu. To fotografia. Emanacja rzeczy, spraw, zjawisk.




FAQ (Zbyt) Często Zadawane Pytania      REGULAMIN      Polityka cookies      Polityka prywatności      Kontakt

   Copyright 2020 Patt i s-ka. All rights reserved. Wszelkie prawa zastrzeżone