Wyróżniono : 2024.04.13 : 12.34
Wzrokowy "skan" obrazu może wprawić tutaj widza w niejaką pułapkę.
Oto abstrakcja, która jest zasadniczo domeną tworzenia sapiens, ale...
Oto natura, która w tym wypadku wyprzedza wyobrażalne.
Oto dwie intencje: manifestująca się w obrazie oraz intencji patrzącego.
Nad wszystkim czuwa autorka, która zadbała, by wszystko zostało czystym i klarownym.
Wyróżniono : 2024.03.26 : 17.45
Być może ta kompozycja nadszarpnęła odmienność fenomenologiczną fotografii przypisując ten obraz do domeny sztuki malarskiej, ale to tylko manifestacja gestu twórczego, albowiem nie istnieje żadna różnica pomiędzy uprawianiem fotografii a uprawianiem Sztuk Pięknych.
Liczy się bowiem tylko gest twórczy i celebracja pewnej wizji.
Liczy się przestrzeń uwięziona w tym fotograficznie zwierciadlanym miejscu.
Tu nie da się w ułamku sekundy odczytać myśli przewodniej, ponieważ obraz „otwiera się” powoli w kierunku rozwijającej się narracji i to, co widzialne, nie przestaje obiecywać innego widoku.
Wyróżniono : 2024.03.09 : 20.42
Świat, jaki znamy, jest trójwymiarowy – obiektom przypisujemy: szerokość, wysokość i głębokość.
Po uwzględnieniu czasu dostajemy jeszcze starość.
Świat fotografii jest inny.
Wymiary harmonii, mantr, medytacji i spokoju są na porządku dziennym. Uczty zmysłów normą, a codziennie nowy spektakl powszechnym obyczajem.
Dokładnie tak jak na tym zdjęciu.
Wyróżniono : 2024.02.21 : 10.50
PPPerz
(TC) - Amerykańska mgła z Pelikanem
Znowu powraca pytanie o niezmienność, trwałość i nienaruszalność obiektywizmu fotografii. "Tak było" czemu od zarania dziejów hołdowała ta muza, zmierza nieubłaganie do: "tak widział", "tak opracował", tak sobie wymyślił.
Oto na scenie pojawia się mentalnie autor, reżyser, animator. Czuć jego rękę.
Kiedy bierze się do ręki taką fotografię, towarzyszy temu gestowi dociekliwość i zamiar lektury. Zamiar często niespełniony, ale niezmienny. Szybko dowiadujemy się, co widocznie. Nie zawsze wiemy, co było do zobaczenia.
Wyróżniono : 2024.02.10 : 11.04
Autoafirmacja świata rzeczywistego na poziomie widzialności, która z rozpraszającą siłą odśrodkową okazuje się czymś czystym i nieprzerwanym, czymś klarownym, lecz nie tchnącym smutkiem.
To przestrzeń uwięziona w tym zwierciadlanym miejscu, która odsłania subtelne niuanse egzystencjalnego poszukiwania.
Albowiem nie istnieje żadna różnica pomiędzy uprawianiem fotografii a uprawianiem Sztuk Pięknych.
Liczy się jedynie gest twórczy i celebracja pewnej wizji.
Wyróżniono : 2024.01.22 : 10.21
Kiedy bierze się do ręki zwykłą fotografię, szybko dowiadujemy się, co widać.
To powszednie i naturalne.
Prosty ciąg -następujących po sobie bodźców, tworzących w ułamku sekundy jeden, pojedynczy rezultat w mózgu.
Kiedy bierze się do ręki TAKĄ fotografię — dowiadujemy się nie tylko tego co widać, ale i tego co było do zobaczenia. Warunek, rzecz jasna nie zawsze do końca spełniony, bo zobaczenie to również różne wiatry interpretacji.
Doświadczamy jednak spektaklu, w którym z oceanu różnych odsłon będą wyłaniać i odpakowywać się kolejne obrazy.
Wyróżniono : 2024.01.06 : 11.58
Muza fotografii zawsze ma w zanadrzu scenę ze świata spektakli przyczajonych, gotowych do natychmiastowego ukazania się, jeśli w pobliżu pojawi się ktoś obdarzony widzeniem.
Można było oczywiście użyć innego sposobu na wypełnienie szczelin pomiędzy percepcją a rzeczywistością.
Na przykład ginu z tonikiem.
Ale wtedy byłoby bez przytupu na co drugą kropelkę wody.
I wizji objawionej, że godzina to więcej niż sześćdziesiąt minut.
Że całość – to więcej niż suma części.
Wyróżniono : 2023.12.18 : 22.10
Proces oglądania zdjęcia, czy w ogóle doświadczania czegokolwiek — ogólnie rzecz biorąc, będzie mniej lub bardziej świadomym procesem porównywania. Cokolwiek to znaczy.
Zawsze zatem, a szczególnie w fotografii, będzie istniał kontekst w koincydencji z tym, "co widać".
Patrzeć jednak na fotografię, to odkrywać kolejne warstwy.
Oto manifestuje się nie tylko to, co widzialne, ale i to, co wyobrażalne.
Powoli, bez ograniczeń wyznaczanych ramą zdjęcia, narracja otwiera klimat pozwalający bez reszty oddać się smakowaniu trwającego tu zjawiska ekspresji.
Wyróżniono : 2023.12.01 : 19.30
Podróże wyobraźni z miejscówką pomiędzy techniką a naturą, w przedziale między mistrzostwem a magią.
Z tego pociągu nie da się zwyczajnie wysiąść, albowiem nie zatrzymuje się on na stacji zwyczajnego fotograficznego pokazywania.
Autorka to wie i w metaforze żaru, namiętności, może demonstracji - ogląda ten spektakl.
A my razem z nią.
Wyróżniono : 2023.11.16 : 11.10
Autorka i jej w spektakl jednego artysty. Monodram na wykrzyknik, dwoje oczu i ocean wody.
To pasja.
W fotografii jednego możemy być pewni: nieskończenie krótki moment uwięził niektóre żywota. Ich żar, namiętności, porywy i ocean nirwany.
W świecie realnym, końcowe napisy brutalne sprowadzą nas do codzienności. Ale tutaj ponownie wystarczy spojrzeć na zdjęcie. Po wewnętrznej stronie powiek wyświetli się film.
Za każdym razem inny.