Kiedy ja pisałam pojawiły się propozycje Marka . To teraz mamy wybór. Chyba, że pojawi się zaraz trzecia propozycja, które przebije dwie poprzednie i przyjmiemy ją jako najlepszą.

Moja uwaga była do propozycji Marka, a w międzyczasie wskoczył komentarz Fru, który zaraz przeczytam i się odniosę doń :)

Ja jestem za :) Wiesia zaproponowała Wojtka na krytyka. A ja mam propozycję, żeby takim krytykiem był też Marek - co Ty Marek na to? :)

Pora na uszczegółowienie. Po pierwsze - zero przymusu, regulaminowych ustaleń itp. 15 i 30 każdego miesiąca buszujemy po galeriach kolegów i komentujemy swoje odkrycia, z założenia pozytywne. Jeśli 15 lub 30 wypada w czwartek, przesuwamy to na następny dzień. Jeśli 15 lub 30 wypadnie w czasie dużego konkursu, komentujemy swoje odkrycia dzień po głosowaniu. Wystarczy, że jedna osoba przedstawi swoje odkrycie, reszcie się przypomni. Ważne, żeby w pierwszym zdaniu komentarza były dwa słowa: "moje odkrycie" albo inne, wówczas pod zdjęciem one się pojawią. Przeglądający komentowane zdjęcia (chyba wszyscy to robimy) z miejsca się na takie "odkrycie" natknie i zrobi to, co będzie chciał. Albo weźmie udział w zabawie albo nie. Obarczanie jednej osoby prawem do krytyki z założenia jest dla niej bardzo obciążające. Krytykujemy cały czas wszyscy, jeśli tylko mamy taką potrzebę. Mam propozycję dla "samobójców" - mogą wystawić swoje zdjęcie do merytorycznej krytyki, która choć zaboli, może na coś istotnego zwróci naszą uwagę. Najbliżej jest 28 luty, to zacznijmy. Oczywiście, to propozycje. Jeśli Wam pasują, to jazda! ;):)

OK. Róbta co chceta, jak mawia Owsiak.

Druga propozycja z sali jest następująca:
-wybieramy Krytyka Teatralnego.
Również niezobowiązująco. Bez nakazów. Przymusu. Kar i zsyłki. Kogokolwiek. Osoba ta ogłasza plakatem, że dany (jakikolwiek i kiedykolwiek) dzień - to Dzień Krytyki. Może to być raz na miesiąc, raz na kwartał, raz w roku. Krytyk sam zadecyduje.
Wtedy w tym dniu - tylko krytykujemy. Żadnego słodzenia, czy mieszania herbaty w jedną stronę.
Oczywiście również niezobowiązująco, bez przymusu. Bez regulaminów.
Kto chce - może się przyłączyć. Kto nie chce - może zwyczajnie komentować.

A oprócz komentowania zdjęć zwycięzcy konkursu spontanicznie przecież w dowolnym momencie można przywoływać każde inne - wszak nikt tego zabronić nikomu nie może - a wręcz przeciwnie :)))

To nie tak proszę Bernikli. To tylko luźna propozycja, Żadnych nakazów, regulaminów, praw i mandatów.
Otóz:
Padła propozycja z sali - by zwycięzca konkursu miał dodatkowy honor. Bonus. Gratyfikację. Nagrodę.
Dzień ogłoszenia wyników konkursu - to oczywiście koncert gratulacji. A zaraz nastepny dzień (bądź ten sam) - komentujemy jego (zwycięzcy) prace z portfolio. Rzecz jasna niezobowiązująco. Kto chce. Nikt nic nie musi.
Ja przynajmniej będę komentował. Kto chce się przyłączyć - zapraszam

Ania, ale po co ten nerw? :) To tylko propozycja do spokojnego rozważenia jest :) Mam obawy, że jeśli zostawimy to samopas, to po pewnym czasie umrze śmiercią naturalna, bo zwyczajnie z czasem o tym zapomnimy. Mnie się pomysł Marka podoba, żeby przywoływać zdjęcia zwycięzcy konkursu. Ale jak najbardziej, możemy postawić na całkowitą spontaniczność :) Natomiast co do dnia krytyki - nie mam nic przeciwko temu :)

Mnie też NIE!
Całe życie muszę przestrzegać przepisów, regulaminów, instrukcji.
Dajcie spokój.