Jestem urzeczona zarówno fotografiami, jak opisem. Puściłam w ruch wyobraźnię i czuję się, jak bym tam z autorem była... na tym bagnie i z tymi emocjami :) Jestem podobnego zdania, jak fru-fru.
@ SPYKO: Każdy dodany zasób zjada miejsce na serwerze, jeden więcej, jeden mniej. Aby cię uspokoić napiszę tak:
W swojej Ptasiej Wolierze masz miesca na 50 TON karmy. Każda praca (wraz z jej miniaturą ) zajmuje Ci maksymalnie 320 KILO. Czyli jakieś 3 prace dobrej jakości na TONĘ. Opis jaki możesz podac ( tak samo jak i post ) to 2 KILO. Wypada 150 sążnistych opisów jako ekwiwalent jednego zdjęcia .
Pamiętaj, za każdy wygrany konkurs, Administrator dodaje Ci do konta kolejne 5 TON ładowności.
PS. Jak już i Patt i MODERATOR napisał, po pierwsze Primo - opowieść obrazem
I co j mam z Wami zrobić? jedni chcą skrócić opis inni pisać....muszę się zastanowić. Pewnie z czasem będę szukał miejsca gdyż 50 MB się skurczy więc się zrobi jak Ryba i Mod sobie życzą :)
NIE MÓWIĄ WSZYSTKIEGO. Skoro zdjęcia są świetne, to po co czepiać się opisu. Historie wspierające fotografię dają użytkownikom nie mniej frajdy niż same zdjęcia. Kto nie chce, niech nie czyta. Jeśli jeszcze z tym będziecie walczyć, to Ci którzy przywiązują wagę tyle samo do zdjęć, co narracji im towarzyszącej, szybko stąd uciekną. Zostaną sami "artyści" (patrz: Art) Dlaczego dobre przyrodnicze zdjęcia z narracją i inne, też ciekawe, zabawne, nie mogą funkcjonować obok tych z ambicjami artystycznymi. Nie każda fotografia oddająca rzeczywistość musi przypominać przysłowiowe już tutaj "jelenie na rykowisku", nie musi zaraz być intrygująca, może tylko cieszyć oko, sprawiać, że z chęcią zanurzamy się w inny świat, często dla nas niedostępny. Widzę wyraźnie, że dla moich zdjęć jest tutaj coraz mniej miejsca.
Mnie bardzo interesuje świat przeżyć autora, twórcy. Z chęcią widziałabym opisy, które budują relację z odbiorcą. Samo zdjęcie nie wyczerpuje tematu, zatrzymuje mnie jedynie w świecie moich doznań, opis to dla mnie uchylenie drzwi do warsztatu autora. Staszku, pisz proszę:))
SPYKO: sugeruję reedycję opisu serii ZIMORODEK. 1. Teraz można użyć znaku łamania lini (Enter tu i tam wpłynie na czytelność). 2. Skrót opisu mile widziany.
Staszku, z wielką ciekawością przeczytałam Twoją opowieść, która dodała smaczku Twoim pięknym zdjęciom :) Cieszę, się, że wyszedłeś z tego wszystkiego cało i teraz możesz całą historie wspominać z łezką w oku. Ty nie ucierpiałeś, mam nadzieję, że Twój sprzęt również wyszedł z tego bez szwanku?
Dziękuję za miłe komentarze i uważajcie na bagnach :)))) Teraz bez problemu poznaję jego głos i znajduję miejsca gdzie występuje. Jest nad Narwią, Bugiem, Nurcem, Biebrzą i ich dopływami a na dodatek na prywatnych stawach w Polsce północno-wschodniej. Jak spotkam go w Bieszczadach to dam Wam znać hehehehe
Jeszcze raz wielkie dzięki :)
ps. chętnie służę radą w sprawie tropienia i fotografowania zimorodków :)
I mi się zdarzyło mieć bagienną zapaść w poszukiwaniu takiej drobinki wielkości niteczki (udane spotkanie na szczęście:). Jak dobrze Staszku, ze wszystko dobrze się skończyło. Cudownie sfotografowana harmonia między człowiekiem a "bratem mniejszym". Opowieści z pasją, te ptasie kocham bardzo!!! Zdjęcia powalające. Znam tę ekscytację, to szaleństwo emocji i zmysłów, gdy spotka się to na co się długo czeka. Gratuluję i zachwycam się czystym podziwem!
...historia piękna i obiekt cudny...każdy z tych kadrów ma w sobie moc uroku i nietypowość ujęć chwilami (bo zimki często są pokazywane -w moim odczuciu- w "standardach",chociaż pewnie jest i na to fachowa nazwa ,haha ) .Lubię takie historie i podziwiam nieustająco "ptakomanię",której usiłuję nauczyć się od kilku ładnych lat...Te kadry są dla mnie niedoścignione...ale ja -jak zwykle -zbyt mało cierpliwości do owych posiadam :))) Pozdrawiam
Jak ja się cieszę, że przeżyłeś :), dzięki temu oglądamy Twą piękną, zaprzyjaźnioną zdobycz. Twą ekscytację podzielam i nie mogę się doczekać tegorocznej :)
Bez tej opowieści trudno byłoby, ogarniając wydarzenia tylko wzrokiem, zrozumieć jak wielkie to było dla Ciebie przeżycie. Zrozumieć, że możliwe jest obcowanie między maleńkim ptaszkiem i człowiekiem oparte na zaufaniu tego mniejszego. Coś pięknego...