Patt 📷 / 2021.02.09 : 22.55
Dodać zawsze można coś od siebie. Za tym bym był. Poczekać na przykład, aż w polu widzenia pojawi się uporczywy dwunóg.
I wejdzie w kadr.
Obraz Rubensa (wiemy co malował) a przed nim obżerająca się pączkami jejmość lub jegomość.
Rzeźba Michała Anioła (Dawid) a przed nim w znaczącej pozie jegomość, czemuś porównujący... zerkający w okolice… powiedzmy tych kilku guzików. Plakat reklamowy pełen witalności, energii, młodości a przed nim, przechodząca mimo, zgięta znojem do ziemi staruszka.
Natomiast czyste odwzorowanie fotografią czyjejś sztuki, dla mnie osobiście to tylko notatki. Dokument. Xero. Kopia. Dobre dla archiwum lub śledztwa. Jako dowód w sprawie. Przepraszam, ale nic więcej.
Rzecz jasna zawsze będę wyznawał zasadę, że lepiej fotografować (choćby nawet budką dla ptaszków) niż dawać w żyłę. Dlatego tak całkiem przeciw temu zjawisku nie jestem.