W tym wypadku nieszczeście nie jest spersonifikowane, więc myślę, że decyzja chyba jest łatwiejsza, czy pokazywać. Ale, jakie miejsce taki relaks, choć z odrobiną luksusu ;)
No jest taki dylemat. Pokazywać takie "historie" czy raczej omijać. Niektórzy uważają, że to wykorzystanie biedy/cudzego nieszczęścia itp. do własnych celów fotograficznych. Ja tak nie uważam ale raczej rzadko coś pokazuję.
Jasne, że warto odwiedzać i jestem za... ale czasami jest to niebezpieczne, kiedyś chciałam zrobić zdjęcia podwórkom na warszawskiej Pradze, niestety, nie udało mi się bo pewni prascy "przystojni i eleganccy panowie" pogonili mnie... a mnie prawie buty spadły tak szybko biegłam ....
Benko -> do następnego :). Bursztynku -> czy się boję ? Nie choć miałem już kłopoty. Swoją drogą takie "ciemne strony" miasta bywają ciekawe. Chętniej pokazujemy to co piękne, czyste, eleganckie, nieskazitelne ale jak ze wszystkim - medal ma dwie strony. Czy warto odsłaniać kurtynę ?