Jak patrzę prosto, to widzę od wewnątrz. Jak krzywo - znaczy się pod katem prostym - to od zewnątrz. To ci dopiero Wojtku zagwozdkę pokazałeś - bardzo zresztą efektownie :)
Taki widok nie może być od zewnątrz, bo zasady perspektywy na to nie pozwalają, ale ... jak się patrzy na te liszaje, to dach wywraca się na drugą stronę (nicuje). Żeby widzieć, trzeba wiedzieć, nie wystarczy patrzeć :))
Ja to chyba bez „a”, bo jedynie plamy wątrobowe ze starości:))) i nikt mi ich nie wypalał :))). Oj chyba się rozgadałam bzdurnie i durnowato, ale jutro raczej będę milczała, to dziś nadrabiam :)))
A wiesz, że gdy tym razem weszłam to już z góry widzę, nie od środka! Co to się ze mną wyrabia po tych bullach :). Mam na suficie plamę i widzę ją wypukłą, a reszta rodziny wklęsłą :)) tu mam podobnie:))
Masz szczęście :))) Powitanie radosne następuje więc pod trzecim zdjęciem :). Hej, hej konkursowy Wojtku:). Jak wlazłeś do tej leżącej beczki? :). Chociaż w mojej wsi robią też takie hale na baloty, ale z blachy, więc podziwiam kadr nietuzinkowy!