Ja się jednak będę upierał przy tym prawym doświetleniu. Nawet jeśli nie mam racji. Nawet jeśli nie ma przesłanek. Podstaw. Warunków. Myślę, że nawet zorganizuję jakiś marsz, albo przynajmniej protest. Albo chociaż sobie pogadam. Zawsze na koniec mogę zrobić zbolałą minę, w przeświadczeniu, że świat mnie nie rozumie. Tak. A co!
Pełna estetyka wykonania, a polemizując z Markiem - może takie było założenie, ta "kobieta" nie będzie do końca rozebrana? Nie twierdzę , że tak jest lepiej, ale może tak miało być?
Miękkości zaczynają otulać Twoje maceracje. Osobiście i subiektywnie popieram ten kierunek. Ale przemyślmy to Aga jeszcze. Nie - że już mamy to w palcu i można spocząć. Może z prawej strony wrzucić trochę białego ekranu lub kartki papieru - co prawda niewidocznej, ale tajemniczo odbijającej trochę światła? Może to dodatkowo ożywi nasze oświetlenie i uczyni Twoje dzieło bardziej eleganckim? To oczywiście luźna i niezobowiązująca propozycja :) Tak czy siak zabieram do ulubionych.