No i fajnie:))), teraz jeszcze „wal” na warsztaty do Białowieży w styczniu lub lutym na bieliki, chociaż tam nie gwarantują i można stracić i czas i pieniądze:). Jak byłam pierwszy raz to jednego dnia zrobiłam ponad 5000 zdjęć, a potem już nigdy nie było tak dobrze:).
Tak Wiesiu, posłuchałam Twojej rady i wybrałam się do Mikoszewa. Dziękuję za podpowiedź, bo w życiu nie widziałam tyle ptactwa w jednym miejscu i nie zrobiłam tylu zdjęć :)))