Oczywiście dobrze odczytałem użycie słowa szachrajstwo (właśnie w takim znaczeniu) i w żaden sposób mnie nie uraziłaś Dorotko :) wszystko jest oki :) dzięki i miłego wieczoru :)
Staszku, pisząc o szachrajstwie miałam na myśli dobudowanie prawej części kadru - oczywiście sformułowania użyłam żartobliwie. Tak, domyśliłam się, że to jakoś "doklejony" kawałek zdjęcia :) No więc właśnie - można się zastanawiać, gdzie są granice? Jak daleko idąca ingerencja w pierwotny kadr jest dopuszczalna? Sama się nad tym zastanawiałam. Ale skoro mamy narzędzia, to dlaczego ich nie wykorzystywać? Od niedawna sama dość mocno modyfikuję niektóre swoje zdjęcia (tylko kolorystycznie, bo takich cudów, jak robi Marek, Ty, czy babaryba, oczywiście nie umiem), i bardzo mi się to podoba :)
hehehe Dorotko bo tu nie ma szachrajstwa....kiedyś była ciemnia i też można było inaczej naświetlać papier....łączyć i kombinować z kadrowaniem i ujęciami. Liczył się efekt końcowy :) Dziś jest prościej bo jest ciemnia cyfrowa, mamy do dyspozycji narzędzia i też kadrujemy, montujemy by efekt końcowy był zadowalający...taki wow :) I to ciągle jest fotografia. Nie narysowałem tego ptaka.....zrobiłem zdjęcie. Właśnie dla tego pisałem..."cieszy mnie, że jest w całości - nie ucięty!. Owszem są osoby "konserwy" co się nie przyznają, że nie potrafią tylko zarzucają manipulacje i Bóg wie co jeszcze by się usprawiedliwić ale i zarazem potępić, zdołować kogoś kto potrafi wykorzystać narzędzia jest kreatywny. Dla mnie ciągle jest to fotografia bo to co widzisz jest z matrycy aparatu...nie narysowane w programie graficznym :) pozdrówka