Jeszcze raz spoglądam na to zdjęcie, tym razem Twoimi oczami. Uczę się, uczę Mistrzu, mam od kogo. Jednak coraz trudniej przychodzi mi przyswajanie nowej wiedzy, starsza też ucieka...latka lecą;) :)))
Ha ha... Nie.... nie nie nie nie. To tak nie działa mademoiselle. Tutaj widać wyraźnie, namacalnie, fizycznie, że tę żarówę -specjalnieś uwypukliła. Akcent położyła. Dobitnie zaznaczyła. Widać, że to nie przypadek. Nie traf. Nie niedopatrzenie. Nie brak warsztatu czy inne trele-morele. Raz - że jest ona ci ta żarówa - właśnie w TYM miejscu (dokładnie tam gdzie zwykle strzela piorun). Dwa - przepalenie to brak szczegółów w światłach, a u Ciebie jest czyste światło. Żar nawet. Jakie byś chciała tu w tej żarówie szczegóły? Pojedyncze fotony? A więc - my - wredny, fałszywy, obłudny odbiór - niestety.... widzimy pracę nad zdjęciem (mimo starannego jej ukrywania). Widzimy próbę wmówienia nam, że gniot i przymiarkę do wdrukowania w nasze umysły tezy - że zakalec. Ale nie z nami takie numery Brunner jak mawiał klasyk. Proszę bardzo.
Chcesz, to masz! :) Wyczulona przez Wiesię na tak zwane przepalenia uznałam, że pokazane tu słońce, rozżarzone do białości, będzie też tak potraktowane. Druga obawa z tym związana to to, że nie przypominam sobie by pokazano podobne w galerii SP. Wnioski nasuwają się same...albo zdjęcie jest wyjątkowe, albo to zwykły knot. Skłaniałam się do tego drugiego poglądu i dalej mam wątpliwości, czy miłe komentarze nie są pomyłką. Resztę obrazu akceptuję :) Niepokój jednak we mnie pozostał... Podasz numer konta? :)))
Bo my proszę Fru to takie... nieprzewidywalne som. Kardynalnie nieprzewidywalne. Tu człek nie wiem na czym stoi i czy w ogóle stoi. Może zresztą leży. Spójrz: Dałaś zdjęcie mniemanie mając, że poćwiartowana będziesz a zdjęcie w niszczarce. Albo co najmniej koszalin lub od razu do zsypu. My (za przeproszeniem) odbiór - mamy jednak przyczepioną (jak metka) składową, że mniemanie autora - to nie jak on/ona by chciał/a - tylko tak - jak my odbiór chcemy. Twórca myśli, że dzieło - a tu guzik. Twórca myśli, że gniot - a tu łata na łokciu Twórca myśli, że fajne - a tu zwyczajna nuda. Twórca myśli (i znowuż) że nuda - a tu same bałwochwalstwa lecą. W dodatku za darmochę. Potem oczywiście obraza, skakanie do oczu z kilofem, chluśnięcie kwasem azotowym w twarz, dłubanie młotem pneumatycznym w nosie lub pieszczota szczotką od klozetu. Niekoniecznie czystą. Ale świat jest skomplikowanym worem. W nim nie ma nic oczywistego. Aczkolwiek wątpliwościami się podziel uprasza się. Damy im odpór. Pinć złotych się należy.
No, patrzcie Państwo! Ja tu zakładam, że zdjęcie chyba trzeba będzie usunąć a tu tyle miłych słów komentarza. Dziękuję:) Tu wyraźnie widać jak potrafią się rozjechać (Wasze i moja) oceny tej fotografii. Swoimi wątpliwościami się nie podzielę i niech tak zostanie:)))
Dopracowany, ciekawy, wyrażający indywidualizm fotografa i jednej lampy wymykającej się w lewo z szeregu, kadr, a w końcu światło i tak nad wszystkim dominuje, góruje, przytłacza wręcz jasnością i widać, że ostro tam jest:). Świetne to zdjęcie z dużą dozą artyzmu!
No i tu mnie masz mademoiselle. Żadna myśl ani myśli przyjść. Powykręcane reumatyzmem paluchy ani myślą coś napisać, Bezzębna szczęka ani myśli coś powiedzieć a kaprawym oczom moim się podoba.