Ja nie wiem proszę Stanisława. Nie wiem.... Ustawił się... jakby zachęcająco. Coś typu: nie krępuj się. Albo: - no na co czekasz?! A ponieważ - no raczej duży i masywny jest - do niejednego siłą nakłoni. Chyba bym na wszelki wypadek brał nogi za pas.
Stanisław i jego przyjaciele. No i jeszcze azyl. Trza otwarcie powiedziec, że prażenie prądem nie grozi. Rozdarcie w kilka wymiarów tudzież. Zbełtanie receptorów także nie. Drzeć japę też nikt nie będzie. Też bym utknął. Elegance