Zwróć cie uwagę, że to chyba jakiś mokasyn jest. Nie lakierek, pantofelek, czy o zgrozo kozaczek z białej skóry a"la piggy. Metaforycznie zatem zrywamy łatkę elegancji i wyprowadzamy sztandar na spacerek. A tam już - jak Rukasek donosi - czyha. Knuje. Zagraża. Strzeżcie się! Mocne!