Patt ... mój komentarz nie będzie abstrakcyjny, wystarczy, że zdjęcie takie. Chodzi o to pszepana, aby szan. Odbiór znalazł swoje "coś" bez mojego widzenia tego "czegoś". Ja tu widzę drzewo. Spójrz teraz na komentarz Bajki i Eli, zobaczyły zupełnie coś innego! W abstrakcji o to właśnie chodzi, każdy ma swoje indywidualne skojarzenia i swoje wizje, zależne od doświadczeń wizualnych. Dlatego tym kompozycjom nie daję tytułu, nie kieruję myślenia oglądających w jeden kanał. Dla mnie to jest zabawa formą, często nie mam żadnych skojarzeń, bo ich nie potrzebuję, forma mi wystarczy.
Twoje NIC niesamowicie działa na wyobraźnię Panów(choć nie tylko). Nie powstrzymają się, żeby nie przemienić NIC w coś. Trudno o większe uznanie dla tak inspiracyjnego źródła. Brawo!:)
Zawsze obraz o proweniencji abstrakcyjnej skłania mnie do abstrakcyjnego komentarza. Jak choćby do takiego: Osobiście mademoiselle Sfumato widziałbym to trochę inaczej, co oczywiście nie znaczy lepiej, dokładniej, czy przystojniej. Twierdzę (a mogę się mylić), że to jest zagranie kwadratem o boku metaforyki stosowanej, z akcentem na rzeczywistość, która będąc apriorycznym dodatkiem do etyki, posługuje się imperatywem kategorycznym ontologicznie bytującym tylko w wyobraźni. Deterministyczne wyjaśnienie "NIC" będzie tylko wskaźnikiem w morfosemantyce warunkowej ale już "coś" jest kluczem do nowych poziomów wielowymiarowego zrozumienia różnych faktów w tej mgiełce nieokreśloności. Tak to dostrzegam pszepani I nie ma za co.