Przywiozłem dość dużo: jakieś noże z kości, toporek kamienny, kilka pióropuszy, naszyjników z kłów, tykwowe naczynia no i oczywiście koteki! A tej krawatki nie! I to mnie wkurza właśnie że przeoczyłem (to samo z łukiem) A krawatki były różne - większość chyba z jakiś wysuszonych nasion. A czasem chyba z muszelek (albo też nasion ale takich do muszelek podobnych!)
Super portrecik! Tutaj rzeczywiście obstawiałabym, że może udawał groźnego? :) Natomiast nie umiem oprzeć się wrażeniu, że zakrętasy na pierwszym planie w postaci piór i rogów (?) idealnie współgrają z zakrętasami koteków w tle :)))