To fakt, kilka dobrych zdjęć na kilka tysięcy zepsutych to nie jest obfity plon. Ale w takich warunkach, jak piszesz Wiesiu -zdjęcia wydają się niemożliwe, a jednak wyszły i to jakie piękne :)
Trudne warunki to wyzwanie Wiesiu ale dałaś radę a co zobaczyłaś to Twoje. Ja jeszcze nie znalazłem swojego miejsca z żurawiami ale co się odwlecze .....
Dziękuję Wam:). Pożalę się trochę :), bo równo 10 minut przed wschodem słońca nie ma już żadnego żurawia i właściwie po ciemku, tylko z lekką poświatą trzeba zdjęcia robić. ISO niebotycznie wysokie od 12800 schodzę do 5000, 4000, a czasy dłuuuugie, autofokus nie działa zbyt dobrze w ciemności, a ja w okularach ręcznie ustawiam nie za bardzo:). W dodatku to towarzystwo rusza się skubane i drze w niebogłosy:). Jednak już samo oglądanie tego spektaklu też mnie zachwyca:). Cztery dni w nocy wstawałam i podziwiałam, zdjęć kilka tysięcy, a do pokazania zaledwie parę. No i bardzo dobrze! :)))