Uchhhhhhh...... Coś jak zaakcentowanie osobowości. Lub bój o wydostanie się na zewnątrz. Lub wskazanie na.. być może... kto tu rządzi. Może rodzaj pogadanki umoralniającej (ale krzykiem) o tym, gdzie i kogo jest właściwe miejsce… Będziemy błądzić w interpretacjach lub w oparach mistycyzmu. Majonez proszę Wiesi.