Jaka gromadka... To smutne, o czym piszecie. Na wsi, tam, skąd pochodzę, nie ma bezdomnych psów ani kotów... Jeśli ktoś podrzucił, czy psa, czy kota, zawsze taki znalazł dom...
Bożenko, mam to prawie na co dzień, zwłaszcza teraz zimą. Tak a*propos moja gmina podpisała umowę z przychodnią weterynaryjną na kastrację i sterylizację zwierząt. Wiesz ile osób ze wsi zapisało się? niewiele ... jak zwykle...będą i koty i psy bezdomne ...
Zdjęcie sprzed lat wielu. Teraz stodoły puste, bo na polach tylko trawa, myszy też się wyniosły to i kotów bardzo mało. To jeszcze nie wszystkie, Elu :)