Tak mnie zatkało, że poleciałam do słownika szukać w gwarze łowieckiej tyłka sarny :))) i znalazłam tylko, że okno to otwór do lisiej nory. Po zmianie okularów :), okno bez słownika odnalazłam na zdjęciu i za gapiostwo teraz cierpię :). Tobie Piotrek gratuluję, że w całości w oknie Ci się zmieścił, bo to chyba koziołek :)