Marek, a wracając do dyskusji - otoczenie, to tylko baza jest, punkt wyjścia! Nadrzędne są zwoje nerwowe, synapsy, neuroprzekaźniki jednostki, wszystko to, co myśl tworzy, ideę, pomysł, choć chyba w dalszym ciągu nie wiadomo, jak jedno z drugiego wynika. Jednostka (OK, przynajmniej niektóra!) w swoim widzeniu świata wyrasta ponad schematy wpojone przez otoczenie - dzięki temu mamy nowe odkrycia, nowe kierunki w sztuce. Gdybyśmy tylko w oparciu o otoczenie interpretowali świat, dalej bylibyśmy w epoce kamienia łupanego!
Ależ na pewno przez otoczenie Dorothy. Niekoniecznie mam tutaj na myśli szwagra czy koleżeństwo w pracy. Jeszcze w czasach konopielkizmu -tę pracę odebrałabyś jak zły urok. Dzisiaj - co najwyżej - jako ciekawostkę.
O nie, nie! Nie wpojonych przez otoczenie - przede wszystkim przeszedł przez filtr własnego mego czucia i doświadczenia, gdzie wpływ otoczenia poważnie, jeśli nie zupełnie wyparty został z punktu widzenia!
To tylko pewna określona liczba pixeli Wasza Niejednoznaczność. Ułożona we wzór, który zanim dotarł do punktu często określanego tytułem "widzę" - przeszedł przez Twój filtr oczekiwań, przyzwyczajeń, rutyn, nawyków i wartości wpojonych przez otoczenie.