Nie mogłam inaczej pokazać, bo z lewej dużo wody i mgła, nie było widać nic więcej. Wiem, że właściwie wszystko się wali, ale co wtedy? Nie robić zdjęcia?
Wiesz co, jakoś jednak niespecjalnie widzę to zdjęcie. Masz tendencję to takiego właśnie.... ostrego cięcia. Cały kadr z lewej pusty, z prawej obciążony. Nie czepiam się - bo chyba przyjęłaś taką własnie linię przekazu. Metaforycznie (jeśli czytać zdjęcie z lewa do prawa) (przeszłość i przyszłość) - to wygląda na: zostawcie wszystko za sobą - liczy się tylko to przed nami. A tu nagle cięcie! Tak jakbyśmy w ścianę dźwięknęli czołem. Rzekniesz słówko?