...raz w lewo,raz w prawo...dołem,górą i w poprzek...meandry wszech jestestwa ...własnego,cudzego...niczym te gąszcze gałęzi,przez które przedrzeć się trudno i strach,bo drapią ;) Oj....
Tu czuję się jakby uspokojona. W poprzednim zaproszeniu do samoanalizy;)świadomość zbyt wielu jestestw co tkwią w nas, niestety, stety, niepokoiła. Dałeś czadu, fakt.