Bardzo mi się podoba, ponieważ obraz daje do myślenia :) Pierwsza moja myśl to pustka, samotność...a potem zaczęłam analizować zdjęcie:) Dlaczego gość siedzi przy stole w kapeluszu, albo się sporo spóźnił na spotkanie i na chwilę przysiadł, albo jest ostatni, naszykowany do opuszczenia pomieszczenia. Perfekcja w każdym calu, znakomity kadr !
Samotność prezesa? Nie wiem, być może o wysychający strumyk pieniędzy tutaj chodzi... Niezależnie od wszystkiego - świetna dramaturgia światłem pokazana.
Były rozmowy czy dopiero będą? A może to wyraz głębokiej samotności i szukania towarzystwa? Ze spuszczoną głową i w kapeluszu człek szuka rozwiązania? Tyle pytań Marku, ale strumyka też nie widzę. Chyba, że światła, a to już znak, że jest jeszcze nadzieja. Jak zawsze świetne.
Strumyk, za przeproszeniem, czego? Ludzi? Kawki? Światła? Pusto, a ślepia i tak ślizgając się po stole na prezesie kończą i coś mi się zdaje, że długo już nie porządzi:). Fantasmagorie niech trwają ...