Najpogodniejsza twarz z wszystkich dotąd. Motyl jako ulotność ładnie się wpasował w twarz babci Butterfly. Cerę ma ziemisto-czekoladową, ale nochal Marku mógłby być nieco mniejszy. Uśmiecha się i patrzy życzliwie. Widać, że miała piękne życie. Brawa Marku. Ciekawa jestem czy kiedyś skończą Ci się pomysły na Obcych. Jestem pełna podziwu.
Motyla noga i indyk obwieszony polikami swymi Obcy ma tocznia choroba ta charakteryzuje się wykwitem na twarzy w kształcie motyla jednak ten nie zdrowy nie jest tak kolorowy Wesołe nawiązanie do wiosny które na twarzy obcego nad wyraz wyraziscie się wypisało
To z okazji świąt Fru. Pomyślałem, że nie ma co szarpać nerwów jakimś monstrum, więc pani motylowa się pojawiła. Co dziwne - jeśli ktoś jest z aparycji swojej sympatyczny (według naszych standardów) - to już nie obcy jest tylko swój. Nawet jeśli wytatuowany jest w motyle na twarzy, albo jeśli ma niespotykane uzębienie. Rzecz jasna - nie każdy mój obcy będzie (według naszych standardów) sympatyczny, aczkolwiek od masakrycznych monstrów sie powstrzymuję (Dorota może potwierdzić). Albowiem zrobić monstrum, maszkarę, potwora - jest łatwiej niż kogoś niespotykanie pięknego. Piękno bowiem jest... wąskim zakresem postrzegania. Nawet trochę nudnym. Ot,trochę różowego, błękitu, gładkiego, proporcjonalnych rysów i ... jest. By coś w tym właśnie temacie wymyśleć... to nie wiem. Trza się nieźle wysilić, ale i do tego dojdę. Dziękuję za komentarze.
Zaintrygowała mnie jedna podwójna jedynka w uzębieniu i motylek na twarzy. A skojarzenia? Dlaczego, nie? Obca - nieobca promieniuje radością, tu i teraz. Jak trzeba wesprze dobrym słowem, poda ziółka i biały ser własnej roboty. Wysłucha żalów i przytuli a na koniec zaprosi na wiosenny spacer po polach i łąkach. Pokaże małe żuczki, ledwo widocznego skowronka i grudkę ziemi, w której od nowa rodzi się życie. Przy niej zrozumiesz, co znaczy boży świat...Zapomnisz o tym, co cię dręczy, odzyskasz pogodę ducha i po tym wszystkim wrócisz do swojego domu całkiem odmieniony, lepszy. Wspaniały, piękny portret. Zabieram go do siebie:)
Dzięki Wiesiu. Obcy brzmi przeważnie... negatywnie, a przecież - to całkiem miłe i uśmiechnięte stworzenia mogą być. Bardziej "zespawane" z naturą niż my :)