Wszystko poprzekręcałeś po swojemu Marku:). Twoi obcy są : za bardzo dopracowani, za bardzo wyraziści, za bardzo niegodziwi, zbyt rozgoryczeni, zeroptymistyczni (oprócz jednej), Są wstrętni, a ich portrety są zbyt doskonałe, co czyni ich jeszcze bardziej okropnymi. Ja chcę piękna od Ciebie !!!! Wg. mych kanonów :)))
Krytykę zanotowałem. Też ich Wiesiu nie lubię. Uważam, że są mało dopracowane i mało wyraziste. Z niedosytem rozczarowania i niedostatkiem spiętrzonej niegodziwości. Zbyt mało mają rozgoryczenia. A już tęsknoty w ogóle. Pragnień w ogóle nie odsłoniłem. Żądz w zaniedbałem. Optymizm co prawda jest zauważalnym, ale czysta interesowność już nie. …co przyznasz, brzmi niezwykle optymistycznie. Bernikla - życzę zdrówka. Zasadniczo - wszystko da się naprawić. Kręgosłup też. Polecam Huberta Czerniaka.
Marek, ale Ty wiesz, że nie możesz być chirurgiem plastycznym, bo wszyscy by od Ciebie pouciekali! A na poważnie - powtórzę za Rukaskiem: "Matko B......a świetne Mistrzostwo"!
Mademoiselle Sfumato, Trudno zdefiniować sen, sny. Nie wiemy czym one są i dlaczego są. W tej materii są różne teorie i żadna udowodniona albo nawet uprawdopodobniona. Jeśli jednak przyjąć, że to są harce podświadomości (która w dzień trzymana jest w ryzach przez świadomość) - to obcy będą bzdetem - bo podświadomość (rzekomo odpowiedzialna za sny) - zwyczajnie ich nie zauważa. Tak czy inaczej - obcy nie śnią mi się. Ani przedtem, ani potem, ani teraz. Obcy to tylko ćwiczenie. Tak jak krajobraz. Rzecz zwyczajnie do zrobienia i odfajkowania. Zaczerpnięcia paru wartości dodanych i pójścia dalej. Jesteś zdania, że coś więcej? Że to wyraz jakiejś tęsknoty albo rozczarowania? Manifestacja lęków albo pragnień? Protest-song przeciw współczesnym świątyniom dumania? Nie sądzę. Rzecz jasna, jakiś współczesny Freud zobaczy w tym manifestację wewnętrznych konfliktów psychicznych lub może nawet jakąś wypartą traumę niewyleczonego kataru, ale... cóż... studiował te zagadnienia, kasy multum wydał, to niech trwa na razie w przeświadczeniu, że potrzebny jest. Dzięki za komentarz.
Patt ... to nie tak! Ja wiem, że portrety Obcych to Twoja fantastyczna wyobraźnia i perfekcyjny warsztat i że to wszystko na jawie a nie obrazy z Twoich snów. Źle sformułowałam pytanie: zabrakło słówka "potem". To dobrze, że nie miewasz koszmarów sennych, tylko takie zwykłe, prozaiczne sny :))
Zapytałam dlatego, że moje Nic ma swoje echo, na szczęście rzadko. Nie wiem, czy to wina obrazu, czy też i muzyki której słucham w trakcie pracy. Nie zawsze jest to miłe.
Przepraszam Marku skojarzyło mi się " Srutu tutu kupa drutu". Wiem, bez sensu, ale czy wszystko musi mieć sens. Faktycznie, choć strasznie połatany wzbudza uśmiech. Fajny gość:))) Kapitalna praca!!!
Dzięki za komentarze i morderczą krytykę. Wszystko zanotowałem. Sfumato - nie śnią mi się. Są czystą fantazją plus przypadek plus eksperyment, ale... na jawie. Śnią mi się (jeśli w ogóle) - to tylko prozaiczne sprawy, typu łyżki w szufladzie :)
To jest najśmieszniejszy portret kobitki, z tych Obcych, które dotąd pokazałeś:))) Musiała być bardzo zdesperowana, aby zgodzić się na te klamry :) ALE ... to może być przełom w chirurgii estetycznej! Poszukaj jakiegoś biochemika, niech stworzy na te klamry materiał samo wchłaniający się a będziecie bogaci do końca życia :))
Mam pytanie (jeśli niewygodne, nie odpowiadaj): śnią Ci się czasem twarze Obcych?