Oczywiście. Spokojnie da się zrobić proszę Janki. Mam jednak na przyszłość jedną uwagę. Poprawki na warsztacie, to w sumie.... powiedzmy wskazanie, że można inaczej. Trochę zabawy, może nauki i tym podobnie. Jeśli jednak poprawione zdjęcie miałoby gdzieś potem potencjalnie zrobić karierę, to praca musi być na oryginale zdjęcia. Możliwie nie na jotpegu. Dlaczego? Wtedy poprawiający ma do dyspozycji o wiele więcej pikseli, wśród których może buszować, a nawet wynaleźć koło. Na Twoim zdjęciu - przejście pomiędzy czernią a bielą - ma jeden piksel. W porywach - dwa. Na oryginale miałbym do dyspozycji ze siedem. Oczywiście chodzi o stopniowe przejście z bieli do czerni i z powrotem. Gada się na mieście, że to rozdzielczość tonalna obrazu, ale nie wiem czy to aby nie plotki. Niemniej - praca na oryginale - dałaby o wiele bardziej zadowalający rezultat. Tak więc - to mniej więcej o to chodzi. Oczywiście daj na warsztat. Zawsze coś się da zrobić I cała po mojej :)
Gdy fotografuje się kolegę na czarnym tle - krawędź jest zawsze minimalnie rozmazana (bardzo minimalnie). Jeśli wycinasz tło proszę Janki - to właśnie tę krawędź należy też tak jakby... stępić. Ale portret, co tu dużo gadać - Elegance.