Dziwnie i nienormalnie koi mnie ten obrazek. Bez bicia przyznam, żem go zignorował, pominął obojętnie, olał, zlekceważył, zbagatelizował. Myśl pierwsza: cóż.. takie sobie. Zwykłe. Nic specjalnego. Nawet trochę nudne. Banalne. Że nawet światełka w tych bańkach nie ma. Przyznaję bez bicia. Potem każde przeładowanie strony - znowu otwieram ten obrazek. I znowu ten sam pakiet odczuć (że takie sobie). Potem lecę do konkursów i znowu otwieram główną I znowu to samo. I tak ze pięć razy, może sześć.
Czary jakieś? deus ex machina? Czy może chodzi o tę energię, która niezależnie od tego co widać na fotografii - działa. I zniewala.