Bardzo dziękuję za głosy, za gratulacje. Cieszę się ogromnie. Co do tytułu zdjęcia myślę, że "moje korzenie" to zwrot bardzo szeroki czyli możemy sięgać tylko do koniugacji rodzinnych, ale jak słusznie napisał Marek nawet do naszych przodków i ich instynktów, do miejsca skąd pochodzimy, rasy, kraju czy regionu, dzieciństwa szczęśliwego lub nie...i tak by można długo. Każdy z nas pewnie miałby inną odpowiedź tak, jak ogólnie w temacie świadomości.
Gratulacje Elu. Celna definicja, chociaż nieco ryzykowna moim zdaniem. Albowiem co to są korzenie? Pochodzenie? Początek? Czy zakłada także poprzednie wcielenia? Czy zakłada czasy całkiem odległe, kiedy jeszcze uprawialiśmy spalennictwo czarownic? Albo jeszcze odleglejsze - gdy wszyscy mieszkaliśmy na drzewie? Tak czy owak - poruszyłaś ważny aspekt. Zdecydowanie mający wpływ na świadomość. Oklasky!
Świadomość korzeni, w pewnym sensie, wydłuża nasze życie i wyraźnie je wzbogaca. Sprawia, że chętnie odnosimy się do tego, co było dobre w przeszłości i stworzyło nam klimat do kontynuacji tego dobra. Czasem też budzi w nas niechęć do tego, co było i mobilizuje do kategorycznego zerwania z przeszłością, rozpoczęcia budowania dla potomnych nowych, lepszych korzeni, nowej lepszej wersji naszego życia. Cenna świadomość pięknie zobrazowana metaforą. Gratulacje:)
Tak... właśnie szukam korzeni. Zadziwiające, jak wiele ignorancji napotkałam po drodze i jak potężna rozbieżność - od ludzi poszukujących swoich źródeł na przeróżnych portalach genealogicznych i w archiwach cyfrowych - do "po co " u innych w reakcji na starania o zachowanie grobów przodków. Przeraził mnie ten brak ŚWIADOMOŚCI.
Świetny pomysł i foto Elu ! Czyli jakby odbiciem tego co w nas zasiano jesteśmy... Póki nas z korzeniami nie wyrwą, w świat poniosą i co. Błądzimy po manowcach ...
Kolejne piękne zdjęcie Elu :) Tak, zgadzam się, że pochodzenie w dużej mierze determinuje nasze postrzeganie spraw i rzeczy. Ale przecież nie do końca tak jest. Jeśli ktoś z własnej, czy przymuszonej woli wyrwany zostanie ze swej macierzy, otwierają się przed nim nowe możliwości, trzeba tylko po nie sięgnąć :)
Cóż Eluś. Tak właśnie to wygląda. Utalentowany a może nawet genialny skoczek narciarski, urodzony i mieszkający na Saharze -marne ma szanse na karierę w turnieju czterech skoczni. Zatem nie ma w tym względzie postulowanej przez wszelkie czynniki równości. Tym jesteś skąd pochodzisz! I choćbyś nie wiem jak starał się... Brawo!