Czyli jednym słowem to akt jest;) Mój sąsiad u mnie w brzozie co roku wierci dziurkę i sok mu leci do butelki, ja mu pozwalam, a moja brzoza ma się świetnie, dziurki zarosły i śladu nie ma :)
One nie są eleganckie Wiesiu, bo nie mają jeszcze zielonych sukienek. Czekają golutkie...na świeżą dostawę. Sok ponoć zdrowy, ale ja bym nie kaleczyła drzew. Już dość, że wyrąbane jest ich w pień. Niech rosną i oczy cieszą, a tlen nam produkują.