Elu, zatem streeet to jest to, o czym często pisze Marek - sekundy, które czasami decydują o uchwyceni czegoś unikalnego i niepowtarzalnego :))) Dobry traf, że było się we właściwym miejscu we właściwym czasie :) Jeśli chodzi o to zdjęcie - jest tylko to jedno :) Nie mam żadnej innej wersji :) Ależ się cieszę, że zdjęcie Wam się spodobało :)))
Dorotko dobre, nawet bardzo dobre. Wg mnie street jest nieprzewidywalny i dlatego taki fajny. Można wyczekać odpowiednią chwilę, ale nie do końca to my jesteśmy reżyserami, jedynie fotografując w ten a nie inny sposób pokazujemy w jaki widzimy. To dużo, ale scena jest gotowa i bez nas. Ty zobaczyłaś genialnie. Jest ruch, geometria, są ludzie i cienie. Super!!!
Przyznaję, że zdjęcie było dosyć przypadkowe! :) Ale może na tym polega street? Nie mam tutaj doświadczenia. Dopiero kiedy obejrzałam zdjęcie w domu, stwierdziłam, że chyba coś ciekwego uda mi się z niego wykroić (oryginalny kadr był w pionie).