Ha! Trafiłeś Marek jak kulą w płot! A i owszem, stempel był w użyciu :) Wymazałam pochyły kłosek między trzecią a czwartą trawką, dochodzący do piątej trawki :) Tak zgadzam się, w zupełności, że byłoby lepiej, gdyby piąty kłosek był skrócony. Przyznaję, nie zwróciłam na to uwagi. Idealność nie jest moją mocną stroną ;)))
A widzisz. Gdybyś przeprosiła się ze stemplem klonowania - ten całkiem z prawej kłosek dałoby się minimalnie skrócić od góry - i byłoby, że dopilnowałaś wszystkich szczegółów. Jest co prawda elegance ale....
Uśmiechy dla Was :))) Muszę dodać, że światełko było wtedy piękne :) Za nic miałam komary, które pocięły mnie tego wieczora okrutnie :) Dolegliwości udało się za później łagodzić, więc byłam uradowana podwójnie :)