Nie ma to, jak porządna porcja śmiechu :))) Marek, jeśli już miałabym dociekać, co mi w żyłach płynie, to tak: domieszki błękitnej krwi nie posiadam, robotniczej - w niewielkim stopniu. Zatem nie ma innej opcji - chłopska w mnie krew płynie z dziada pradziada :) Elu, Eryku - cieszę, że zdjęcie się spodobało :)
Perspektywy rolne, czyli jak wyobrażam sobie wjazd w przestrzeń. Dorota twierdzi, że tylko ciężkim traktorem. Czy w Waszych żyłach mademoiselle, nie płynie czasem olej napędowy? Tak tylko pytam.