To prawda Adamie, te wszystkie kable nie są elementami ozdobnymi. Wygląda na to, że takie rozwiązania są najłatwiejsze, zapewne najtańsze i nikt nie zwraca uwagi na aspekt estetyczny. Gdyby to było miejsce atrakcyjne turystycznie, to pewnie urzędnicza machina mogłaby tu zadziałać. A tutaj tak niestety nie jest :(
Tak, całe rzędy łuków okiennych i ozdobnych gzymsów nad nimi. Wszystko to razem tworzyło swojego rodzaju bogactwo architektoniczne. A teraz? Strasznie bolą te zwoje sznurków, kabli i drutów - nawet niektóre przechodzące również w łuki - jak świetnie to pokazałaś. Niezrozumiałe to dla mnie, że we wszystkich miastach, województwach zasiadają wielce ważni urzędnicy - główni architekci miasta i ich to nie boli. Przecież te kable, druty i sznurki na pranie nie są elementem ratowania życia ludzkiego, więc zaraz po zaistnieniu takiego "bogactwa" powinna podjeżdżać miejska ekipa i na koszt właściciela tego skarbu usuwać to. Takie jest moje marzenie. Jak zobaczyłem Lanzarote bez reklam, słupów telegraficznych, energetycznych i wielu innych ozdobników zobaczyłem jak bardzo ta cała, często przypadkowa i niepotrzebna "infrastruktura" rozprasza człowieka - może o to chodzi?