Marek, sięgam po te suwaczki, ale efekty bywają niekoniecznie zadowalające ;) Muszę jeszcze w tej materii się podszkolić :) Elu, nie miałam pojęcia, skąd bierze się błękitna gór lodowych :)
Niebieski śnieg to nic nowego, byle nie graniczyło to ze sztucznością. Tu jest wg mnie ok, a całość mi się podoba. Przy okazji poczytałam, więc się dzielę ciekawostką o błękitnym zabarwieniu śniegu i lodu: https://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/2020-03-15/dlaczego-niektore-gory-lodowe-mienia-sie-zaskakujaca-blekitna-barwa-skoro-snieg-jest-zawsze-bialy/
Tak. Ten niebieski zafarb, to powszechny problem śniegów. U mnie też jest. Myślę, że to jakieś tam "maceracje" i rozszczepienia promieni świetlnych w kryształkach lodu. Natomiast przy takim zdjęciu (gdzie nie ma nieba) - po prostu odejmij niebieskiego w gimpie. To najprostsza metoda.
Uchhhhh.... pojechałaś w lewy górny precyzyjnie i celująco. Ale zafarb masz niebieski i ja nie wiem czy to dobra okoliczność jest wobec różnych problemów międzynarodowych. Mimo to zdecydowanie widać napinające się sugestie. Przechył daje po oczach i rozkazuje z górki na sankach zjeżdżać. Elegance.