Muszę przyznać, że te modyfikacje to bardzo fajna zabawa jest, stąd tych prac modyfikowanych całkiem u mnie ostatnio sporo :) Marek porównał to do tańca na linie :) A balansowanie na linie wymaga wyczucia, mam więc nadzieję, że nie przegnę, nie przesadzę i nie polecę w niewiadomoco, jak to sobie poniżej przewidziałam ;)))
Oj tam. Poruszasz się w świecie modyfikacji jak tancerka na linie - to z taką odrobiną fioletu spokojnie dasz radę. Jednak trza tu sprawiedliwość oddać - to tylko była luźna niezobowiązująca sugestia. Nie tam żadne zaraz bóg-wi-co. Bardzo dobrze jest przecież.
Marek, zgadzam się, że dołożenie fioletu po lewej byłoby bardziej sprawiedliwe i że w stanie obecnym ciut brakuje go tam dla równowagi :) Ale, problem w tym, że fiolet pochodzi z prześwitującego tła, które akurat w lewym dolnym rogu nie prześwituje... Stąd jest tam szarawo, a nie fioletowo... Może więc jeśli ktoś nie będzie dłubał w nosie, to się tutaj zatrzyma.... ;) Już dziękuję Tym, którzy to zrobili :) Oczywiście bez żadnych wycieczek dotyczących zabiegów oczyszczania nosa ;)))
Sprytnie. Jest proszęjaciebie koncept. Jest moc aczkolwiek, jeśli mogę wtrącić nieco moje trzy grosze to minimalnie bardziej po lewej dołożyłbym tego samego zaśpiewu co z prawej. Fiolet to jest chyba. Żeby z mety dać do zrozumienia. Ja wiem, że interesuje Cię tylko pewnego rodzaju wyrafinowanie i minimum wysiłku ze strony odbioru ale wiesz jak jest z ludźmi. Popatrzy, podłubie w nosie, pójdzie. A może się później okazać, że obraz interesujący, mimo, że nie zajarzył w pierwszym mgnieniu oka. Może refleks nie ten. Elegance.