Tak, nie to sztuka przez duże SZ, ale można się tym bawić i potem cieszyć oczy :))) Wojtku, bardzo dziękuję za miłe odwiedziny tutaj i pozdrawiam z uśmiechem :)))
Marek, zabawy ze statywem, a tym bardziej - malowaniem światłem cały czas jeszcze przede mną ;) A masz takie pomalowane światłem ruiny? - Chętnie zobaczę, a myślę, że nie tylko ja :) Elu, w moich stronach też jest taki zwyczaj na Boże Ciało :)
A próbowałaś unieruchomić aparat (na przykład statyw), wycelować na jakimś obiekcie, Potem zgasić światło i na dłuuuuugim czasie - machać na tym obiekcie latarką? Najlepiej różnokolorową? Efekt będzie tym bardziej przerażający im fotografowany przedmiot, obiekt jest bardziej zrujnowany
Po tym machaniu aparat faktycznie przez chwilę jakby odrobinę się zbuntował przy chowaniu obiektywu (bo kompaktowy jest), czym letko mnie zaniepokoił - ale na szczęście się schował! :)