:))) Elu, ja muszę powiedzieć, że na moich samodzielnych wyprawach na wschód słońca raczej tak wcześnie się nie zrywam, żeby dłuższą chwile czekać - na posterunek przybywam na krótko przed wschodem ;)
Bardzo się cieszę, że Wam się spodobało :) To wprawdzie wschód słońca jest, a nie zachód. Ale to bez znaczenia przecież, bo wrażenia można mieć takie same :)