Na Powązkach też spotkałam lisa...był chory, ze zmierzwioną sierścią, pewnie miał świerzb. Biegał pod murem, nie wiedział, jak się wydostać z cmentarza. Przykry widok😕
Piękny portret rudego. Z ciekawostek to w Łodzi spotkałam lisa w ogrodzie Pałacu Poznańskiego. Mówiłam nawet obsłudze muzeum i dowiedziałam się, że to stary bywalec. Mam zdjęcie, ale daleko mu do tej pięknej fotografii.
Bardzo mi się podoba Twój lisi portret Piotrek! Ja jestem w Mikoszewie i po plaży lisica spaceruje, przed ludźmi wcale nie ucieka, mają ją odstrzelić, bo jaja w rezerwacie wyjada.