W tej wyliczance ominąłeś dosyć niesympatyczne (że pozostanę przy tym nieco eufemistycznym określeniu) synonimy rury. Chciałam rurę pominąć milczeniem... ale skoro upierasz się .... też nie wiem ...
Zamiast się kwiatkami zająć dyskutują o rurze :))). A najlepsze, że Marek sam sobie odpowiada:))). Aha, sorry Ania się pod Markowym odezwała:))). A tu stragan tematem! :)
Nieprawda. Rury nie można zignorować proszpani. Rura - to tak naprawdę największy wynalazek cywilizacji. Już Kochanowski opiewał ją w swym dziele Dreny. A wiadomo, że drenaż - to rurki. Filmoteka bez Mickeja Orurki - można śmiało powiedziec - nie istnieje. Parple wyśpiewali największy przebój stulecia: Dziecko w rurce czasu, a Miłosz dostał za rurkę nobla (czy jakoś tak). Tak więc nie wiem, nie wiem... czy można tak frywolnie rurkę pominąć mademoiselle. Oj nie wiem.
Myślę, że tu jest czyste wskazanie na rurę. Coś jak... niby taniec, śpiew, zabawa... ale wskazanie na rąbek u spódnicy. Na razie nie wiemy co to znaczy i na wszelki wypadek trzymamy buzię w ciup.