Ależ to ciekawe. W każdym z łuków inna scenka, którą życie pisze. Góra budująca, dół z barierkami, parkiem, dzielnicą handlową i nawet znalazł się portret rodzinny:)
Uuuułaaaaa! Trzy, prawie cztery tomy opowieści o determinacji, stanowczości, konieczności, potrzeby, nieodzowności, kategoryczności i zdecydowania. Może nawet brania kredytów. Chyba, że to portowe dźwigi. To wtedy jeszcze bezmiaru oceanu.