Adamie, tutaj spieszę dodać, że chłopczyk jest członkiem gromadki, którą widać na drugim moim zdjęciu :) Sytuacja była dynamiczna, co chwilę jakieś inne dzieci pokazywały się na ulicy, a tutaj akurat złapałam moment, że był sam. Dorośli doglądali tych dzieci przez okno na parterze (obok nr 25 widać ich dłonie i ... papierosa). Na tym drugim zdjęciu, które zrobiłam z prostopadłej, ulicy jest wśród tych dzieciaków dorosły. Tak więc zdjęcie jest kawałkiem rzeczywistości wyrwanej z kontekstu :)