Zdjęcie super, ale obraz wiejskich zagród z tym czymś na widoku przeraża mnie. Folia od tych kiszonek wala się potem to tu, to tam, udając np, białe czaple lub łabędzie. Nie raz się nabrałam.
Jak dobrze Cię Tosiu widzieć znów :) i to na pięknej, na biało ukwieconej łące :)), a że kwiat sztuczny, można się w końcu przyzwyczaić ??? Dobre!!! Tereska, ja mleka nie lubię od dziecka, a surowego zwłaszcza :)))
Pamiętam jeszcze smak mleka z normalnego siana, suszonego na słońcu i magazynowanego w stodole... No ale kto dziś zna smak surowego mleka... nie da się porównać. A zdjęcie foliowanej łąki trafne.