Każda okazja do nauki jest dobra Maryś. Fotografia - to jednak zasadniczo bujanie wyobraźnią, ale jeśli przy tym jest odrobina nauki - to jestem za. I dlaczego nie.
Jak ptaszkowi jest zimno, to bywa, że się nadyma i stroszy piórka. No i ten się pewnie z zimna nadął. Zresztą jedzą co popadnie, nawet odpadki. Ale mi pytania zadajesz...
Ale jeszcze zwrócę na jedno uwagę - nie znam się rzecz jasna - ale czy ten gołąb nie jest... powiedzmy mocno przejedzony? Coś jak obwodowo/ nadpaśnie mocno wzbogacony?
No przyciemniłam, zgodnie z Twoją sugestią. To połowa lutego i słoneczko południowe. Chodzi Ci o głowę, w sensie chełm (szyszak)? ... czy warstwowo ułożone piórka na grzbiecie (to już karacena - taka zbroja z zachodzących na siebie warstw - listków metalowych). Też się dokształcam przy okazji ;-)