Login  Hasło  
Dodano
2021.10.31 : 09.06 /  7518
Autor
fru-fru
Kategoria
Ludzie


 Następne   Pełny Ekran    Poprzednie 
Tytuł : Resztkami sił

Od autora :
Najpierw usłyszałam głośne szuranie a potem zobaczyłam tego starszego pana. Widać było, że nie jest mu łatwo nieść ciężkie torby. Jeszcze pamięta, jeszcze chce na grobie kogoś bliskiego postawić donice z chryzantemami i zapalić znicze. Jeszcze...

  
alaadam /  2021.11.01 : 18.56

babaryba - tak napisałeś, postarałem się troszkę zagłębić, a może nawet znaleźć na miejscu tego człowieka


  
alaadam /  2021.11.01 : 18.07

Przeczytałem wszystkie wypowiedzi dotyczące tego zdjęcia i z całym szacunkiem dla starszego człowieka, ale mnie się wydaje, a nawet jestem pewien tego co tu napiszę, że ten starszy Pan w ten sposób udowadnia...sobie i tylko sobie chce udowodnić w ten sposób, że kochał i kocha nadal osobę, na której grób niesie to zaopatrzenie. Gdyba ta osoba żyła i potrzebowała żeby przydźwigał jej cokolwiek, zrobiłby to, a teraz dźwiga to na co - według Niego, - zmarła, bliska mu kiedyś osoba czeka. Nam jest Go żal, natomiast On sam jest bardzo szczęśliwy, że, kupił, że nie zabrakło, że może nawet po korzystnej cenie, że autobus Mu podpasował, że za chwilę postawi, zapali znicze...


  
fru-fru 🦋 /  2021.11.01 : 15.20

Wojtku, zgoda. Starczy tych penetracji w duszach i umysłach. I tak, sporo sobie powiedzieliśmy. Nie można pozwolić na to, by jedno zdjęcie absorbowało nas tak długo. Inne przebierają już nogami, czekając na komentarze ;)


  
fru-fru 🦋 /  2021.11.01 : 15.15

Rybeńko, nie zgrywaj się. Cel sobie wymyśliłeś post factum:))) Niech Ci będzie!


  
wojtek_s /  2021.11.01 : 15.14

A ja to myślę podsumowując to co przeczytałem pod zdjęciem łącznie z tym co sam napisałem, że zbyt głęboko dłubiemy i grzebiemy w tej fotografii doszukując się czegoś czego nie widać a być może jest a może i nie jest. Jedno pewne. Jest mocno starszy człowiek ? Jest. Niesie duże ciężkie torby ? Niesie Wygląda, że jest mu ciężko ? Wygląda. Sytuacja ma miejsce na cmentarzu ? Ma. Z tego wniosek można se wysnuć tytułem określony i w opisie zawarty. I tyle :).


  
Dorota_Kula 📢 /  2021.11.01 : 15.01

Marek, a czy myślisz, ze starszy, pewnie schorowany człowiek, byłby szczęśliwszy, gdyby sam musiał wybrać się do Dominikany? Śmiem twierdzić, że nie... To dla niego obce wszystko... Kwestia biletów, lotu samolotem, wszystkich formalności, języka - bariera nie do przeskoczenia dla osób, które nigdy wcześniej nie miały z tym do czynienia... Patrzymy na to z punktu widzenia człowieka, który zna te wszystkie możliwości i ich brak poczytuje sobie za ograniczenie. Natomiast punkt widzenia takiego starszego człowieka jest zupełnie inny. Nie mając takiego wyboru wcale nie oznacza, że swoje życie poczytuje za ograniczenie, torturę, czy porażkę.
Kultura, zwyczaje, obyczaje nie stanowią przymusu. Są jakimś wyznacznikiem, ukierunkowują człowieka, ale nie determinują ostatecznie jego wyborów. Nie jesteśmy bezwzględnymi niewolnikami zwyczajów, czy konwenansów. Część ludzi będzie żyłam w zgodzie z nimi - nie z musu, ale z własnego przekonania. I nie oznacza to, że są przez to nieszczęśliwi. Część natomiast będzie się przeciw temu buntować. Bez tego nie byłoby postępu, świat nie szedłby do przodu.
Zgadzam się, że pamięci nie mierzy się ilością kwiatów, czy świeczek... Ale to już zupełnie inna kwestia jest, inny temat, inne aspekty naszej tu bytności... Czy cmentarze są nam potrzebne? To kwestia wielowiekowej tradycji jest. Można się zastanawiać, czy tradycje są słuszne... Ja osobiście nie jestem przekonana do urny, choć nie jestem ich przeciwnikiem...


  
Patt 📷 /  2021.11.01 : 13.49

Oczywiście Dorothy, że on tak chce. Że tak wybrał. Że to jego wola.
Przecież mógł być w tym czasie na Dominikanie i zażywać słoneczka. Oraz zdrowotnych kąpieli w źródłach. Że o codziennym, przywracającym witalność masażu nie wspomnę.
Każdy z nas wybiera. A przynajmniej tak mu się zdaje.
Co innego jest - mieć świadomość wyboru, z możliwie dostępnych kilkunastu (może kilkuset) wszystkich opcji, a wyboru tylko z dwóch.
Boję się jednak - że wtedy to nie wybór. To podyktowany zwyczajami, tradycją... mus.
Dlaczego dźwiga sto kilo chryzantem i drugie sto kilo świeczek. Pamięć liczymy o ilości tegoż? A nie wystarczy mały zniczyk w kieszeni i mała bukiecik w ręku?
Wtedy pamięć mniejsza? Wysiłek natomiast zdecydowanie mniejszy. Może wtedy więcej zdrowia zostanie? Na pewno zostanie. Ale co wtedy powiedzą ludzie, gdy na grobie tylko jeden zniczyk? Prawda? Więc pojawia się fluid nacisku. Presji. A wtedy - to już nie wybór.
A jeśli cmentarze są nam niepotrzebne? Bo powiedz - do czego? Nie wystarczy urna z prochami w pokoju na półce? Też pamięć będzie prawda? I to codziennie - nie tylko od święta. Nawet na spacer można zabrać.
Wpojono nam jednak pewne zasady bez żadnej refleksji czy tego chcemy czy nie. I godzimy się na nie. Bo nie mamy pojęcia - że można inaczej.
Bernikla - gdybyś miała świadomość, że lekarz Ci nie pomoże (żaden), że nie będziesz miała emerytury, ubezpieczenia - inaczej ułożyłabyś sobie żywot. Prawda?
Na pewno miała byś większą świadomość dbania o zdrowie. Prawda? A Bieszczady to tylko metafora ucieczki. Równie dobrze można uciec do Warszawy czy Koluszek. Ale wpojono Ci - że lekarz w razie czego pomoże. Uwierzyłaś. Wszyscy uwierzyli.
Stąd pewnie w każdym domu pełna szuflada tabletek.
Branych do końca życia.


  
Dorota_Kula 📢 /  2021.11.01 : 13.02

Zgadzam się co do tego, że postać tego człowieka, te torby z kwiatami i zniczami to obciążenie fizyczne jest... Natomiast czy rzeczywiście mentalne? Tutaj miałabym jednak wątpliwości... Te opinie, że to trud i znój, obowiązek, to jednak opinie kogoś z zewnątrz. Kogoś, kto wie, że można inaczej i uznaje, że to inaczej znaczy lepiej. Ale czy rzeczywiście tak musi postrzegać to ten człowiek? Może jego postępowanie nie wynika z obowiązku, ale z woli, z przekonania, chęci, bo tak po prostu chce? Może to jego życie, takie a nie inne, zapewne wtłoczone w jakieś ramy obyczajowe, nie jest przez niego postrzegane jako trud i znój? Może traktuje to, jako coś zupełnie normalnego, oczywistego i nie potrzebuje, by to zmienić...?


  
Bernikla 🦢 /  2021.11.01 : 12.29

Powiem tak, fotografia jest poruszająca, porusza, a przynajmniej powinna poruszać, w nas takie zwyczajne ludzkie uczucia...
i prawdę powiedziawszy, to czy jest więcej przestrzeni z prawej, czy z lewej jest mi całkowicie obojętne...
a tak na marginesie, można rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady, pod jednym warunkiem, że ma się ZDROWIE nie wymagające niczyjej pomocy, a zwłaszcza lekarza ( pozdrawiam optymistę Patta !) i środki do życia tamże ...
bo jakoś tak się składa, że nie każdy może być drwalem i nawet nie wiem, czy drwale są nadal w Bieszczadach potrzebni ...


  
fru-fru 🦋 /  2021.11.01 : 11.19

Wojtku, masz rację co do tego, że dla oglądającego zdjęcie nie ma znaczenia, kiedy i w jakich okolicznościach było zrobione. Czasem, w ustnym lub pisemnym przekazie coś się powie na ten temat ale do tylko dygresje mające wzmocnić u oglądającego emocje. Babaryba postawił tu jednak na poprawność techniczną obrazu, zaś nonszalancko potraktował potrzeby starego człowieka. Bo tak, jak napisał Patt, on już inaczej nie potrafi, będzie tak funkcjonował do końca i cierpiał, jeśli zdrowie nie pozwoli mu już pójść na cmentarz. Dziękuję Ci za komentarz:)


  
wojtek_s /  2021.11.01 : 10.42

Hmmm... Jest pewna prawda w kwestii zdjęć publikowanych i wystawianych na publiczna krytykę. A brzmi ona tak - nikogo nie obchodzi data ani warunki w jakich powstało zdjęcie. Publikujący sam decyduje czy publikować czy też nie. Bierze na swoje barki wszelkie uwagi i tyle. I nie ma tłumaczenia, usprawiedliwiania...W tym przypadku nie wnikam w zasady czy też reguły fotografii. Luźniej, więcej przestrzeni, oddech, mocne punkty, podział.... Nieważne środki a liczy się cel. Czy został osiągnięty ? Czy Ann pokazała nam, że "resztkami sił" ? Jak myślicie ? Według mnie tak. Podkreślam, że jest to moje zdanie. Przecież konstrukcje naszych osobowości/wrażliwości/preferencji czy też postrzegania są tak różne. I przepraszam, że się wcinam. A swoją drogą lubię takie dyskusje.


  
Patt 📷 /  2021.11.01 : 10.28

Akurat. Powiedz to temu panu na tej fotografii Ryba. Że może rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady.
Tu nie ma już opcji. Żadnych. Tu jest tylko pod górkę. Trudno mi również uwierzyć, że to ON postanowił zostać. Ma wdrukowane w głowę - że powinien, że musi, że tak trzeba. Ciężko tu mówić o własnym wyborze. Konsekwencję już się zgadzają.
My nigdy nie wybieramy. Bo nie mamy wiedzy - jakie będą koszty naszego wyboru. I boimy się tych kosztów. Strach. To nami rządzi.
Wybieramy tak, jak ktoś inny już wcześniej wybrał. A to raczej nie wybór. Tylko zwyczajne naśladownictwo.
To się oczywiście powoli zmienia. Już nie ma, że musimy do kościoła albo, że do urn wyborczych. Już dociera - że nie potrzebujemy lekarza, polityków, zusu, telewizora, internetu czy obietnicy nieba.
Jeśli do mnie dotarło (twierdzę, że jestem reprezentacją zwyczajnej przeciętności) - to znaczy -że do połowy "cywilizowanej" ludzkości również.


  
fru-fru 🦋 /  2021.11.01 : 09.08

Babarybo,
moja pojedyncza radość z Twojego powrotu na SF przemknęłaby, przez Ciebie niezauważona, wśród chóralnej radości uczestników tej galerii, sprzed kilku dni. Tu więc, witam Cię serdecznie:)
A teraz o zdjęciu. Rozbroiła mnie Twoja naiwność, że mogłam sobie polatać z aparatem tak, by w kadrze pan znalazł się na właściwym miejscu. To co Ty nazwałeś niechlujstwem ja określam jako niefortunne. Spójrz na datę, kiedy zdjęcie zostało zrobione. Czasem się zwyczajnie nie da. Postawiłam na treść a nie na formę. Widok umordowanego człowieka, uwikłanego w rutynę, przyzwyczajenie, dbałość o czyste sumienie, poczucie obowiązku (nic nie ujmując pamięci o zmarłych) wywołał u mnie refleksję, po co to wszystko. Można pamiętać inaczej. Żyjemy w przededniu unicestwienia naszej planety i wyłączania z jej coraz bardziej ograniczonych zasobów tysięcy hektarów ziemi, które mogłyby stać się życiodajnym lasem. Jestem zwolennikiem idei, by chować zmarłych inaczej. Oczywiście, zachowując dorobek kulturowy pokoleń. Stary Cmentarz w Łodzi, kiedyś zamknięty, znowu otwiera się na pochówki. Nie zmienia to faktu, że wokół mojego rodzinnego grobu, coraz więcej jest tych opuszczonych, zaniedbanych. Nie wygląda to dobrze. Jestem zażenowana tym widokiem ale mentalnie i finansowo nie stać mnie na to, by je upiększyć. By wiązanka kwiatów i zapalone znicze wyróżniały mój grób, bo niby dlaczego. Zmienia się świat a ja razem z nim. To, co dla moich przodków było oczywiste, dla mnie już nie jest. Takie było moje przesłanie, kiedy robiłam to zdjęcie. Zaskakujące? Dla wielu ludzi z pewnością tak.
O regule nie lokowania obiektu w środku kadru cały czas pamiętam i staram się tego nie robić:)


  
Bursztynek /  2021.10.31 : 20.21

Wczoraj też tak samo wyglądałam jak ten starszy pan ....


  
alaadam /  2021.10.31 : 15.30

Bardzo wymowne


  
Patt 📷 /  2021.10.31 : 14.38

Tak. To jest znój. Również z tego powodu, że z raz obranej drogi, dawkowanej precyzyjnymi odcinkami obowiązków i potrzeb, nie sposób zboczyć.
Myśl pojawia się zaraz niechcący, że dalej może być tylko pod górkę.
Mocne


  
LidiaModry /  2021.10.31 : 12.44

Wzruszający obraz.


  
wojtek_s /  2021.10.31 : 10.05

Jest takie powiedzenie - "Miłość do grobowej deski". Tłumaczyć na "nasze" można na dwa sposoby w zależności od tego czy ktoś odchodzi czy ktoś zostaje. Przynajmniej ja sobie tak tłumaczę. Bywa, że dopiero odejście bliskiej osoby uświadamia nam jakie relacje nas łączyły.... Bywa , że potem żałujemy straconego czasu...
Twoja fotografia nasunęła mi takie myśli. Dziękuję.



   Copyright 2020 Patt i s-ka. All rights reserved. Wszelkie prawa zastrzeżone