Przeniosłam tu komentarz Patta spod tego samego zdjęcia, które w wyniku perturbacji z tworzeniem serii znalazło się poza nią. "Fabularyzowanej opowieści opartych na sztuce fotografii ( i co tu dużo gadać - na malarstwie ściennym) ciąg dalszy. Ann Fru (syrenka warszawska) zaprasza. W odcinku pierwszym nijak się do czego przyczepić lub przeinaczyć. Gdzie są ingrediencje, z których wynikać by mogło coś innego, aniżeli autorka chciała przekazać? Nima. Zanim zdążyła wrzasnąć ( reżyseria zawsze wrzeszczy) już jest popołudnie, po obiedzie, po kąpieli. Po wojnie. I posprzątane. Elegance."