To kormoran połykający rybę o zachodzie słońca, który z ręki przy czasie 2 sek wyszedł poruszony, ale jak go na olejny przerobiłam, to but na końcu tamtej sterowej drogi z niego został :)))). Ja się na abstrakcji zupełnie nie znam, ale przecież nic nie muszę :))).
O tak. Opowieści z formaliny, czyli maksimum odstraszania i minimum możliwości recydywy. Rzecz o trenowaniu przyklęku - co w tych czasach jest preferowaną postawą. Tutaj jednak będzie pytanie: co to jest.... albo czym to jest tak naprawdę? Real bowiem tutaj popłynął i nie tkwi już oskarżycielsko jak nóż w maśle. Oczywiście nie ma takiej wyobraźni, w której wyskoczyłby tutaj ptaszek z kukiem. Zadbałaś o to. Reasumując - kilka elementów wyszło w Twoim obrazie poza zwykły zakres współrzędnych. Oklasky