Mnie się to podoba bardzo :) Prostopadłość kierunku wyznaczonego przez liście w stosunku do motywu w prawym górnym, jak i kolorystyką tworzą bardzo przyjemną całość :)
Nie zwróciłaś jednak uwagi na warunek "gdyby", który wskazuje jeszcze na inne możliwości. A nawet na -nie rozbieranie, co eliminuje punkt widzenia za damską przebieralnią. Wtedy zdjęcie - (bez zrzucania fatałaszków) - należy odebrać tak jak widzimy, domyślając się jedynie kształtów i ukrytych głębi. Tu też jest ryzyko. Zbłądzenia. Jak wszędzie.
Jednym słowem - nuda i bez flaszki rozebrać tego nie można :)) A mnie tak podoba się to zielone, cokolwiek to jest i jest dobre do kontemplacji, nawet bez flaszki :))
Gdyby jednak rozebrać to zdjęcie na czynniki a zaraz potem wspomóc się moim okolicznościowym ględzeniem - to... weźmy tu, dajmy na to, przykładowo ujmijmy to tak: Jest odbicie, tak? Coś jak lustro, tak? Są płyny, tak? To zielone to ogórecznik lub prawie, tak? No. Mamy to rozebrane i wniosek o niezłomnej sile przetrwania sam na sam z flaszką wypłynął.