A ja szczerze mówiąc nie przepadam za terminologią tytułową "nic". Bo niby dlaczego nic ? Tu można zwolnić hamulec wyobraźni i ruszyć ostro do przodu ;)
Lidia bardzo uprzejma jest. Przemilczała swoje rozkołatanie nerwów i półtora litra melissy wypitej przed oglądaniem zdjęcia. Ale my - surowy i pryncypialny odbiór, któremu nawet nirwana (w wannie podczas kąpieli) nie obca jest - twierdzimy stanowczo… … jest dobrze.