Nie miałam na myśli fotomontażu tylko stworzenie grzyba od początku do końca w Twoim magicznym laboratorium od potworów. Potwora powołujesz do życia, to grzyba nie wykombinujesz? 😉
Maryś - nie. Tu nie ma montażu. Za to cały ekwipunek na miejscu w lesie. Wszelkie odbijające światło plansze, folie, pryskacze, częściowe zaciemnienia i najważniejsze - stary manualny rozklekotany, piszczący obiektyw. Rzecz jasna nie mam pojęcia, co to za grzyb. Rósł na przegniłym pniu. :)