Ta odrobina abstraktu to tylko w tytule, bo obraz jest realistyczny do imentu. Krzyk równie ekspresyjny jak pierwowzór, w swojej wymowie jest zawsze aktualny, ponadczasowy. Czyli ... Edvard Munch wiecznie żywy ...
Krysiu, mam nadzieję, że u Ciebie już wszystko dobrze... Praca świetna, jak zawsze! Tak, zdecydowanie z rodzaju tych budzących niepokój. Muszę powiedzieć, że jak dla mnie - trudno tutaj dopatrzyć się optymizmu (mnie jednak nos nie kojarzy się z serduszkiem, ale z ludzką czaszką...).
Hm, krzyk za kratami, albo tak głośny, że struny wychodzą z ust. Serce nie dość, że wyszło ze swojego miejsca(teraz jest na nosie) to jeszcze się odwróciło - może to znaczyć dużo. Gratuluję Twoich pomysłów i prac
Uchhhh... Ptak??? Taki lot albo nielot??? No tak. To zmienia raczej postać rzeczy. To chyba kulą w płot żem przyje...teges. Celowałem w jakiś cover do Muncha a znalazłem się z tym czymś w ptaszarni. No i czy nie śmiech?
A kszyk to ptak :)). Muszę okraszać uśmiechem obcych, żeby ich strawić i się nie bać. Na wystawę bym poszła na pewno. Pasja to skarb i pielęgnuj ją Marku :)
Na razie gromadzę w kompie a od czasu do czasu wrzucę na Insta. Czasem na Pinterest. Rzecz jasna - jest to ten rodzaj prac - które nie mają zbyt wielu zwolenników a nawet jawnie nieraz otrzymuję opinię, że wstrętne, przebrzydłe, koszmarne, ohydne i w ogóle - lepiej bym zajął się kiszeniem kapusty albo regularnie wziął rozpęd w ślepym korytarzu z głową pochyloną do przodu. Rzecz jasna rozdzielam opinie od obrazu. Obraz i opinie o nim - to dwa osobne byty, dla mnie tylko pozornie związane ze sobą. Jeśli komuś coś tak gra w duszy, że chce napisać - że to czysta grafomania, pasożytnictwo a nawet wrogie działania przeciw społeczeństwo - zapraszam. Najwyżej skoczę z mostu. Cel tego jest jeden: nauczyć się łączyć różne faktury, tekstury łącznie z ich cieniami i światłem. Przy okazji często pośmiać się. Bo zabawa jest przednia. Bo niespodzianek moc. Przy okazji pokazać - że świat (może nawet ten wyimaginowany) - to nie zawsze ten co widać. Dzięki za komentarze.
Zapytam, co Ty robisz ze swoimi fantastycznymi, niepowtarzalnymi zdjęciami i z wszystkimi wariacjami na ich temat? Publikujesz gdzieś? Bardzo mnie to ciekawi :)
Wiesiu - jak napisałem - tym razem domieszka abstraktu. To świetne wytłumaczenie na wszelkie niedoróbki przecież. Nawet na oczy spod czupryny. (chyba muszę w tym miejscu znowu iść klęczeć). Ostatni obcy był pogodny a nawet stoicki - to teraz więcej składowych wrzasku. To tak zgodnie z zasadą - by ciągle element nowego był. Dzięki za komentarz.
Przerażający! Zaraz się pocieszam jednak, że nikogo nie połknie, bo gardziel zakratowana, a i nos serce przypomina nieco :). Czy on właśnie się rozmnaża przez głowę, bo już oczy nowe spod czupryny usiłują się wydostać?